Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Szkoła Podstawowa nr 4, ul. Ofiar Oświęcimskich, Świebodzice
PP: Przypisałem do Evangelische Schule ale pewności nie mam, czy w Pełcznicy nie było szkoły innej konfesji.
Dom nr 3a, ul. Leśna, Mrowiny
szeliga: Po prawej stronie kolumny widać kawałek kamiennego muru. To chyba pozostałość starego muru Pałacu, lub budowli, która była tam wcześniej. Może ktoś wie?
Kościół św. Piotra i św. Pawła, Rusko
Iras (Legzol): Jeżeli masz jeszcze jakieś inne zdjęcie, to podmień.
Mokrzeszów
moose: ok, dopisałem do piaskowni.
Żelazów
FM: Jeżeli wiesz kiedy zdjęcia robiłeś to pod zdjęciem podawaj dokładnie datę jego zrobienia. Sam rok to za mało zwłaszcza przy zdjęciach współczesnych.
Centrum handlowe OK CENTRUM, ul. Witosa Wincentego, Strzegom
LukaszGrzelik: Na dzień dzisiejszy market jest zamknięty (funkcjonują niektóre sklepy na pasażu). Nie pamiętam jak było w chwili zrobienia zdjęcia.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

sawa
MacGyver_74
dariuszfaranciszek
foto-baron
Rob G.
Tony
Rob G.
Rob G.
McAron
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
prysman
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
Jan R

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
"Wspomnienia pierwszych pionierów “ osadników w Świebodzicach
Autor: Adrian S.°, Data dodania: 2008-01-23 21:55:46, Aktualizacja: 2008-01-23 21:55:46, Odsłon: 6314

Wspomnienia pierwszych Polskich mieszkańców Świebodzic spisane w latach 70 ubiegłego wieku.

Miasto nazywało się wtedy Frybork. Na stacji kolejowej był napis Świebodzice. - Janina Sycz, Tadeusz Laurowski


Jedźcie do Fryborka i tam obejmijcie co możecie… Gdy przyjechaliśmy tam gdzie zlecono, na dworcu był napis Świebodzice, co nas trochę zdezorientowało. - Władysław Nogieć


Miasto wyglądało czysto i schludnie – to zachęcało do osiedlenia się. - Janina Sycz, Władysław Nogieć


Miasto było bardzo zadbane, ulice czyste tak, że Świebodzice wyglądały ładniej niż obecnie. - Ś. Patronik


Miasto było minimalnie zniszczone działaniami wojennymi. Niewielkie zniszczenia miały miejsce na peryferiach miasta – szczególnie na ulicy Hanki Sawickiej, gdzie został spalony młyn. Ponadto wojska niemiecki wysadziły w okolicach Cierni most. - Pawlaczyk


Jeden budynek przy ulicy Strzegomskiej, tam gdzie jest teraz naprawa samochodów, został przez przypadkowy pocisk rozbity. Innych zniszczeń nie było. - Janina Sycz


Most koło Fabryki Czekolady został zniszczony przez Niemców i tuż po wyzwoleniu żołnierze zbudowali most drewniany. Także most na Pełcznicy został zniszczony. - Tadeusz Laurowski


Świebodzice na szczęście zostały ominięte przez działania wojenne. W czasie wyzwolenia jednak parę pocisków trafiło i do miasta m.in. most na ulicy Jeleniogórskiej wyleciał w powietrze, spaliły się młyn na ulicy Rutkowskiego, dom na rogu, gdzie obecnie znajduje się warsztat samochodowy pana Mrowińskiego. Rozbite zostały kominy zakładu Rafio i młynu. W Parku akurat przechodziłem gdy pocisk trafił w drzewo i o mało mnie nie przygniotło, zdążyłem wskoczyć do piwnicy… Działo się to około 8 V 1945 roku. Pamiętam, że był to wtorek lub środa. - Mendyk


Gdy wojska radzieckie wkroczyły do Świebodzic, ostrzeliwały miasto, spodziewając się Niemców. W wyniku tego jeden dom na ulicy Wałbrzyskiej został uszkodzony. Poza tym zniszczona została hala dzisiejszego zakładu Mera-Refa przy ulicy Fabrycznej, gdzie mieściła się szkoła Hitlerjugend. Zniszczony był także młyn znajdujący się na ulicy Krasickiego i dom naprzeciw dzisiejszego PSS-u. - Glabś


Niemcy byli wystraszeni, potulni i zdyscyplinowani. Nie byli to ci z czasu wojny, z resztą mężczyzn nie było, tylko młode kobiety, dziewczyny i starsi wiekiem. - Janina Sycz


Niemcy byli uprzejmi. Nie protestowali ze strachu. Kłaniali się. Byli uniżeni. - H. Sztor


Miasto wywarło na mnie straszne wrażenie. Na każdym domu a właściwie drzwiach widniał napis Tyfus – Nie wchodzić. - Gejc


W szkole nr 2 był szpital, bo była epidemia tyfusu. Dużo Niemców leżało, Polaków tam nie było, nie było wypadku żeby Polak zachorował. A u Niemców to co drugi dom wisiała kartka tyfus. Było dużo takich, że tam w ogóle tyfusu nie było, po to żeby tam Polak nie wszedł, nie zajął mieszkania – to oni się tym bronili. - H. Sztor


Była nieokreślona atmosfera obawy, dlatego zamykaliśmy się po zmierzchu w domu. Atmosfera także wynikała z tego, że sporadycznie zdarzały się na ulicy strzały. Nie wiadomo było o co chodzi i kto to. - Władysław Nogieć


W dzień miasto było spokojne, ale wieczorem czy w nocy nie, dużo było różnych ludzi, dużo wojska – nieprzyjemnie było chodzić wieczorami. - Jan Sycz


Jak przyjechałem do Świebodzic (nocą) nie można było ruszyć się ze stacji, bo sokiści ostrzegali, żeby w nocy nie chodzić. Bo zdarzają się różne napady. - H. Sztor


Milicjanci mieli trudną i niebezpieczną pracę. Narażeni byli na śmierć gdyż w pobliżu grasowało wiele band, wrogo nastawionych do nowej władzy oraz bandy, które rabowały i niszczyły mienie publiczne. W walce z tymi bandami pomagała nam Armia Radziecka, której żołnierze przez jakiś czas stacjonowali w Świebodzicach. Do walki przeciw bandom używane były nawet czołgi. Żołnierze Radzieccy brali także udział w likwidacji bandy Wicherka. Składała się ona z dwóch mężczyzn i kobiety. Przyjechali tutaj z Makowa Podhalańskiego, prawdopodobnie, aby zastrzelić milicjanta Rajdę. - Glabś


Wiosną 1947 miała miejsce uliczna strzelanina pomiędzy niezidentyfikowaną grupą, składającą się z ośmiu młodych mężczyzn, a milicją. W wyniku strzelaniny zginął komendant UB i jeden milicjant. Jeden milicjant został ciężko ranny. Bandy nie ujęto. - Laurowski


Wicherka i Gierata, dwóch z tej bandy ja znałam osobiście, pochodzili z Makowa Podhalańskiego. Dlaczego to zrobili? Nie wiem, chyba jeszcze im się zdawało, że jeszcze trwa wojna. Zresztą wielu takich było, że nie chcieli się zgodzić z rzeczywistością. Czekali na Andersa, że przyjedzie na białym koniu, że już, że już będzie następna wojna. Kierownika UB Sztejna zabili na podwórku, przy ulicy Kopernika 3. - Janina Sycz


…Trzy lata żyło się z uczuciem tymczasowości, wszyscy żyli w strachu. Po referendum zaczęło się to układać. Wszyscy głosowali TAK, Wszyscy głosowali za Polskością. W 1947-48 roku wszyscy osiedli na stałe, szabrownicy przestali się już kręcić. - H. Sztor


Nie było sklepów i gdyby nie organizowane przy zakładach pracy stołówki byłoby bardzo ciężko. - P. Fiema


Stołówka miejska w której pracowałam znajdowała się w Hotelu mieszczącym się w tym samym budynku pod Jeleniem na Rynku. Polacy przychodzili na śniadania, obiady, kolacje. Ja wydawałam prowiant Polakom. – Pani Giejc


Pracując jako referent zatrudnienia zajmowałam się miedzy innymi wydawaniem kartek żywnościowych. - Janina Sycz


Jeden z najpierwszych ślubów zawartych w Świebodzicach, to ślub Jana i Róży Kowalczyków. - Jan Kowalczyk


Transportem 7-24 VII 1946r. przybyli do Świebodzic między innymi: Waleria Bodanowska i Aleksander Marciniak. - Waleria Bodanowska


Początkowo życie kulturalne ograniczało się do kina znajdującego się w Rynku. - Władysław Nogieć


Przy Zimowicie działał Teatr Amatorski (występowali w nim między innymi: Kopciuch i Gałusiński). Kiedy było jakieś przedstawienie, to każdy szedł bo to była jedyna rozrywka. - H. Sztor



Źródło: Kronika Świebodzic. Liceum Ogólnokształcące w Świebodzicach 1979r.

Opracowanie: Adrian S.

/ / /
nwok1989 | 2008-01-27 14:33:37
cieszę się, że ktoś opublikował te wspomnienia...ciekawie je się czyta...szkoda tylko, że tak mało...
bemek | 2008-02-04 22:46:59
wielu ludzi znałem bo już 50 lat mieszkam w świebodzicach są to wspaniałe opowieści...
Adrian S. | 2008-02-05 22:09:55
A może znasz jakieś ciekawe historie? Mieszkając tutaj 50 lat, na pewno znasz jakieś ciekawe, nie opisane tutaj zdarzenia. Może coś o Bandzie Wicherka? Wiele osób się już o to pytało, więc zainteresowanie jest duże. Zachęcam.